
W XVIII wieku Księstwem Pszczyńskim zarządzała rodzina Promnitzów. To właśnie oni wznieśli na tych terenach pierwszy pałacyk w latach 1760-1766, jako miejsce polowań i wypoczynku. Budowę zainicjował Jan Adam Promnitz, ostatni potomek gałęzi starośląskiej szlachty. Realizacją projektu zajął się architekt rodziny – Jan Jahne z Żar. Z zamkiem w Pszczynie łączyła go zabytkowa aleja dębowa.
Gdzie się znajduje?
Promnice, to de facto, tylko pałacyk myśliwski i kilka zabudowań wokół niego, położonych w lesie w południowo-zachodnim części Jeziora Paprocańskiego. Promnice usytuowane są na południe od Tychów, a należą do gminy Kobiór.
Dojazd/dojście
Dostać się tam można samochodem, jadąc drogą nr 1 z Katowic na Bielsko, za Tychami, jakiś kilometr po wjechaniu w las jest oznaczony skręt w prawo, a stamtąd jest około 2 km do pałacyku.
Dla tych co lubią piesze wędrówki, podaję, jak można tam dotrzeć. Ponieważ pałacyk jest w lesie, więc trzeba przejść te parę kilometrów. Można tam dojść od ośrodka wypoczynkowego nad Jeziorem Paprocańskim w Tychach – przystanek autobusowy „Jezioro Paprocańskie” staje tam wiele autobusów (m.in, jadące z Katowic „4” i „14”), skąd aleją Parkową, prowadzącą przy brzegu jeziora, w nieco ponad pół godziny (2,5 km) dotrzemy na miejsce. Nieco dłuższą trasę do przejścia będziemy mieć, gdy wysiądziemy na stacji kolejowej w Kobiórze (pociąg z Katowic do Bielska lub Wisły). Od stacji kierujemy się na aleję Przemysłową, potem Książęcą. Zajmie to około 50 minut (4 km).
Historia
Przez kolejne lata Promnice należały do rodziny Anhaltów i Hochbergów. To właśnie ci ostatni zdecydowali się na zbudowanie w miejscu starego dworku nowego zameczku myśliwskiego. Projekt udało się zrealizować w 1861 roku. W otoczeniu puszczy powstała budowla w stylu neogotyku angielskiego z widocznymi wpływami niemieckiej architektury. Zaledwie sześć lat później pałac w Promnicach strawił ogromnych rozmiarów pożar. Budowla była doszczętnie zniszczona i nie nadawała się do użytku. Na szczęście Hans Heinrich XI Hochberg był bardzo przezornym gospodarzem.
Książę Pszczyński, Hans Heinrich XI Hochberg, wykazał się dużą przezornością i postanowił ubezpieczyć rezydencję w Towarzystwie Ubezpieczeń Ogniowych. Dzięki temu zabiegowi, po pożarze udało się odzyskać kwotę 3600 marek w złocie i przystąpić do odbudowy pałacu.
Odmieniony pałac w Promnicach stał się bardzo ważnym miejscem na mapie śląska. Bajkowe usytuowanie pośrodku dawnej Puszczy Pszczyńskiej nad samym brzegiem Jeziora Paprocańskiego sprawiło, że było to miejsce idealne do relaksu. Znakomici goście zajmowali się również polowaniami w okolicznych lasach, które były wielkimi wydarzeniami. Aby zwiększyć ich atrakcyjność do okolicznych lasów sprowadzono nawet żubry z Białowieży. Każdy chciał tu bywać jednak zaszczyt odwiedzenia zameczku myśliwskiego spotykał tylko nielicznych, wybitnych gości.
Na przestrzeni lat do pałacu w Promnicach zapraszane były wybitne postacie: król Prus Wilhelm I, cesarz Niemiec Wilhelm II oraz księżna Daisy. To właśnie ona szczególnie upodobała sobie to miejsce. Po śmierci Jana Henryka XI księżna Daisy dokonała wielu istotnych zmian we wnętrzach. Pałac w Promnicach zyskał nowe meble, ściany pomalowano na jaśniejsze kolory, pojawiła się również elektryczność i winda do transportu potraw. Rezydencje wzbogaciła się również o liczne trofea myśliwskie. Kolekcja zwiększyła się do 450 sztuk. Pałac był własnością rodu Hochbergów do roku 1938, kiedy został przekazany państwu jako część opłaty spadkowej, którą musieli uiścić synowie zmarłego Hansa Heinricha XV, aby objąć po nim schedę.
Pałacyk przeszedł we władanie Lasów Państwowych w Katowicach. Od 1967 r. opiekę na Promnicami przejęło górnictwo, które w 1991 r. rozpoczęło tu działalność hotelowo-gastronomiczną. W 1995 dzierżawcą zameczku stała się spółka Noma 2 (od 2003 r. Noma Residence) i mieścił się tu ekskluzywny hotel. W 2018 roku postanowiono obiekt przekazać Muzeum Zamkowemu w Pszczynie i jest w trakcie gruntownej renowacji. Usuwane są wszelkie elementy zniszczone lub nieodpowiednie stylistycznie, tak aby przywrócić pałacykowi wygląd z początku XX wieku.
Architektura pałacu
W 1861 roku powstała budowla w stylu neogotyku angielskiego z widocznymi wpływami niemieckimi według projektu Oliviera Pavelta – nadwornego architekta Hochbergów. Konstrukcja z muru pruskiego znamiennego dla architektury renesansu niemieckiego, budownictwa tyrolskiego i tzw. stylu szwajcarskiego połączona została z licznymi elementami neogotyckimi, głównie w detalach architektonicznych. Akcenty myśliwskie w postaci rozwieszonych na zewnątrz głów jeleni z porożami dobitnie podkreślały przeznaczenie budowli.
Zamek posiadał typowe dla siedzib myśliwskich cechy, takie jak: połączenie w architekturze budynku różnych stylów budowlanych, występowanie dominującej nad całością wieży służącej do obserwacji zwierzyny, istnienie reprezentacyjnego holu i wielkiej jadalni z jednorodnym tematycznie wystrojem, nawiązującym do symboliki rycerskiej i myśliwskiej oraz użycie na dużą skalę drewna jako materiału budowlanego. Przestrzeń zamku była ściśle podzielona, a poszczególne kondygnacje pełniły odrębne role. Parter miał charakter reprezentacyjno-prywatny, piętro zajmowały pomieszczenia dla gości i dzieci, poddasze przeznaczone było dla służby, zaś piwnica na pomieszczenia gospodarcze.
Na dziedzińcu w 1864 roku została wzniesiona figura przedstawiająca patrona myśliwych – św. Huberta z jeleniem. Rzeźba ta inspirowana była postacią księcia pszczyńskiego Jana Henryka XI. Święty ubrany jest w tunikę, a na plecach ma zarzuconą skórę niedźwiedzia. Na prawym ramieniu ma zawieszoną torbę myśliwską i łuk. Autorem rzeźby i całej grupy figur hubertowskich jest Johann Janda.
Pałacyk przetrwał zaledwie 6 lat, a to za sprawą pożaru z 1867, który zniszczył niemal cały budynek. Powstał nowy pałacyk myśliwski, który nawiązywał do starego projektu jednak wzbogacono go o zupełnie nowe elementy. Pojawiły się dodatkowe wykusze i wieżyczki. Zmiany objęły również wnętrze. Dodano duże, kręte schody, część pomieszczeń wytapetowano. Nowością było również wykorzystanie ogrzewania parowego do utrzymywanie w budynku odpowiedniej temperatury.