Zamek w Krasiczynie jest perłą architektury renesansowo-manierystycznej w Polsce, wyróżniającym się wysokiej klasy formą architektoniczną z charakterystycznymi basztami i attykowymi zwieńczeniami oraz bogactwem wystroju elewacji. Architektura zamku oraz dekoracje skomponowane zostały w myśl programu ideowego, symbolizującego m.in. „odwieczny porządek społeczny”. Znalazł on odbicie w nazwach i częściowo w formach czterech narożnych baszt: Boskiej, Królewskiej, Papieskiej i Szlacheckiej.
Gdzie się znajduje?
Krasiczyn to wieś (dawniej miasteczko) w województwie podkarpackim. Leży nad Sanem 10 km na zachód od Przemyśla, u podnóża Pogórza Przemyskiego. Była dawną rezydencją magnaterii polskiej i od około 1620 roku uzyskał lokację miejską, zdegradowany przed 1919 rokiem.
Dojazd/dojście
Przez Krasiczyn przebiega droga krajowa nr 28 od Wadowic do Medyki. Generalnie należy kierować się na Przemyśl lub Rzeszów i stamtąd kierować się na Krasiczyn. Jadąc pociągiem też należy dojechać do jednego z tych miast i dalej już należy szukać autobusów. Linie autobusowe jak Flixbus czy Neobus, jadą na Przemyśl, zatrzymują się też w Krasiczynie. Do Zamku jest 250 m, a w Zamku jest też hotel i restauracja, gdzie można się zatrzymać i pozwiedzać.
Historia
Pierwotny zamek w Krasiczynie powstał prawdopodobnie w końcu XIV w. za sprawą braci Pawła i Janoty, protoplastów rodu Orzechowskich. Był on drewniany i w dokumencie z początku XVI w. występuje jako „Zamek Śliwnica” bo tak nazywała się wówczas wieś na terenie dzisiejszego Krasiczyna. 4 km dalej położona była wieś Krasice, od której potomkowie Barbary Orzechowskiej i Jakuba z na herbu Rogala przyjęli nazwisko Krasickich. Początki obecnego murowanego zamku sięgają końca XVI w. Wtedy to nową warownię postawił syn Barbary i Jakuba – Stanisław Krasicki, a ukończył jego młodszy syn Marcin w 1631 roku. Marcin Krasicki, uznawany za jednego z najwybitniejszych wówczas mecenasów sztuki w Polsce, przekształcił surowy zamek obronny, wzniesiony przez ojca, we wspaniałą, wielkopańską rezydencję.
Zamek, pomimo licznych pożarów i wojen, zachował prawie niezmienioną sylwetkę jaką nadano mu na początku XVII wieku. Wybudowany w formie czworoboku zorientowany został ścianami według stron świata. W narożach stoją cztery cylindryczne baszty: Boska, Papieska, Królewska i Szlachecka (Rycerska). Prostokątny, rozległy dziedziniec otaczają od północy i wschodu skrzydła mieszkalne, a od południa i zachodu mury kurtynowe zakończone piękną, ażurową attyką. Pośrodku skrzydła zachodniego, znajduje się przedbramie z bramą i kwadratową wieżą Zegarową. Tędy, przez zwodzony, a później kamienny most prowadziła droga z istniejącego niegdyś miasta do zamku. Po bezpotomnej śmierci Krasickich zamek i dobra krasiczyńskie dziedziczyli kolejno: Modrzewscy, Wojakowscy, Tarłowie, Potoccy, Pinińscy.
Jednym z najcenniejszych elementów architektonicznych zamku jest mieszcząca się w Baszcie Boskiej Kaplica Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, przyrównywana do kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu i najcenniejszymi tego typu zabytkami włoskiego renesansu. W kaplicy zachowało się najwięcej śladów dawnej świetności. Mieści się ona na wysokości pierwszego piętra i dostępna jest z krużganku poprzez podcienia kruchty. Do jej wnętrza prowadziły duże, dębowe drzwi, wejście otoczone okazałym portalem wykonanym z piaskowca. Jej przestrzenne, cylindryczne wnętrze, kryte wspaniałą kopułą z latarnią, podzielone jest silnie wykształconymi gzymsami na trzy poziome pasy , zaś elementy podziału pionowego stanowią pilastry. Najniższy pas ściany przerywa sześć głębokich wnęk. Przed ostatnią wojną we wnęce na wprost wejścia znajdował się ołtarz główny, w pozostałych ołtarzyki boczne, konfesjonał oraz murowany nagrobek Zofii Sapieżanki. We wnękach sklepionych kopulasto zachowały się oryginalne, siedemnastowieczne malowidła ścienne. Są jednak mało czytelne, wiadomo tylko, że są o tematyce biblijnej i historycznej. Jedno z nich jest tym bardziej interesujące , że przedstawia zdarzenie, które mogło mieć miejsce w Krasiczynie w 1621 roku. Malowidło to ukazuje Zygmunta III Wazę w stroju koronacyjnym, leżącego i przyjmującego błogosławieństwo i miecz z rąk mnicha. W krasiczyńskiej kaplicy mogło nastąpić przekazanie królowi polskiemu przez towarzyszącego mu nuncjusza papieskiego, Hiszpana Cosmasa de Torres, błogosławieństwa i wręczenia poświęconego miecza od papieża, który skłaniał Polaków do wojny przeciw Turkom. W drugiej połowie XVII wieku pod kaplicą urządzono kryptę grobową.
Od tych ostatnich w 1835 roku odkupił je książę Leon Sapieha. Sapiehowie, którzy byli w posiadaniu Krasiczyna do 1944 roku przyczynili się znacznie do jego rozwoju. W 1852 roku, w dzień przed ślubem Adama Sapiehy i Jadwigi Sanguszko na zamku wybuchł wielki pożar. Poza kaplicą prawie cała budowla spłonęła. Prace restauracyjne pod kierunkiem architektów Kuhna i Zajączkowskiego trwały bardzo długo. Sapiehowie popadli w długi, ale w dużej części zdołali odbudować zamek. Z zewnątrz chciano nadać mu dawny wygląd, natomiast wnętrza uznano za nie do odtworzenia i urządzono je od nowa. Zakopano też fosy i stworzono wejście od wschodu, którym dzisiaj wchodzi się do zamku. W 1914 roku odbudowę przerwała wojna. Uszkodzone zostały dachy, wieża Zegarowa, loggia. Dwa lata później kontynuowano odbudowę którą przerwała kolejna wojna. Zmieniono wtedy nieco wygląd całego obiektu, rozebrano dobudówki, a nawet przedbramię. Sapiehowie założyli też tartak, browar, fabrykę maszyn rolniczych. Aktywnie działali na polu rozwoju życia, gospodarczego i społecznego regionu. Już w 1915 roku przystąpiono do odbudowy pałacu. Niestety wybuch II wojny światowej przerwał prace remontowe prowadzone przez Adolfa Szyszko-Bohuska. Zamek został doszczętnie zdemolowany. W 1940 roku całkowicie zniszczone zabytkowe wnętrze kaplicy. Moskale porozbijali grobowce Sapiehów, a ciała sprofanowali. W zamku urządzono sowiecki szpital wojenny. Parę lat później 1944-1946 ukrywała się w zamku ludność nękana przez bandy UPA. Potężne mury budowli obroniły mieszkańców Krasiczyna przed sowietami. Dopiero w 1950 roku rozpoczęto prace budowlane związane z odrestaurowaniem skrzydła wschodniego i północnego.
W czasie II wojny światowej zamek niemal całkowicie zdewastowany, przez długie lata zdany na pastwę losu i niekompetencję kolejnych użytkowników zamku, wymagał gigantycznej pracy i najwyższego kunsztu. Od 2003 roku, kiedy to rozpoczęto renowację, konserwatorom udało się odsłonić górną kondygnację ścian i ukazać niezwykle bogatą i urozmaiconą ornamentykę kaplicy. Odnowiono m.in. cenne rzeźby architektoniczne i figuralne oraz rzadkiej urody polichromie i sztukaterie wykonane przez włoskich mistrzów. Uratowano też zespół cennych płyt nagrobnych i epitafiów, poświęconych członkom rodziny Sapiehów, ostatnich właścicieli zamku w Krasiczynie.
Dzięki zakończonym w 2010 roku pracom remontowym i rekonstrukcyjnym zamek Krasiczyn odzyskał dawny blask, przynajmniej z zewnątrz, bo wyposażenie wnętrz zostało bezpowrotnie utracone. Dlatego też zwiedzając go z przewodnikiem nie można oczekiwać takich atrakcji jak choćby w Łańcucie czy Baranowie. Po pracach remontowych zamek wygląda znacznie lepiej. Wspaniale odrestaurowano kaplicę w Baszcie Boskiej, całą wieżę Zegarową, która przejęła teraz funkcję punktu widokowego, loggię i resztę zdewastowanych elewacji. Wnętrza jednak nadal pozostają praktycznie puste, choć można w nich już coś zobaczyć, np. kolekcję ornatów czy ciekawe obrazy wykonane w technice sgraffita ściennego.
Co możemy zwiedzać
Zamek w Krasiczynie ma kształt czworoboku z wewnętrznym dziedzińcem i 4 basztami (kiedyś bastejami) w narożach: Boską z kopułą, Papieską z attyką w kształcie korony papieskiej, Królewską z 6 wieżyczkami i Szlachecką na której działał do niedawna taras widokowy. Nazwy te były symbolem odwiecznego porządku na świecie, oznaczały 4 szczeble w hierarchii władzy: Boga, Kościół, monarchię, szlachectwo. Jest jeszcze jedna, najwyższa wieża kwadratowa zwana Zegarową przy dawnej bramie, na niej urządzono taras widokowy (wejście dodatkowo płatne). Bram w zamku było w sumie aż trzy. Pierwsza jeszcze z zamku drewnianego prowadziła od północy, w murach można jeszcze doszukać się jej śladów. Druga – brama właściwa od zachodu, do niej prowadzi arkadowy most ponad fragmentem fosy. Kiedyś było to koryto Sanu, którego bieg zmieniono. Jeszcze na początku XXI wieku fosa wypełniona była wodą i podczas imprez na zamku można było po niej pływać łódkami, ostatnio jednak osuszono ją i bujnie rozwija się tam roślinność. Trzecia brama to obecne wejście od wschodu.
Na dziedzińcu zamkowym, na którym zdecydowanie brakuje jakichś naturalnych ozdób w rodzaju roślin, kwiatów itp., można zobaczyć loggię z kopułą i dwa skrzydła mieszkalne w tym północne z pięknymi krużgankami.
To co sprawia, że zamek krasiczyński jest wyjątkowy to dekoracje sgraffitowe na ścianach. W sumie, rysunki te pokryły aż 7 000 m2 muru! Przedstawiały one m.in. popiersia cesarzy rzymskich, postacie polskich królów, świętych, przodków Krasickich i sceny myśliwskie.
Można wejść do odnowionej kaplicy, krypty, podziemnych lochów z izbą tortur. Jedyny częściowo zachowany pokój – myśliwski, ocalał przed dewastacją tylko dlatego że w 1939 r. jeden z pracujących na zamku ludzi zamurował wejście i bolszewicka dzicz nie wiedziała o jego istnieniu. Sensacją było odnalezienie tam w szafie tajnego wejścia do korytarza, który pozwalał niepostrzeżenie opuścić rezydencję. Niestety korytarz ten jest obecnie zasypany.
Zamek otacza bardzo ładny park, w którym znajduje się malowniczy staw z łabędziami i kaczkami oraz efektowna aleja lipowa. Ogółem doliczono się tu aż 40 gatunków ptaków i 200 roślin.
Z zamkiem Krasiczyn związana jest zjawa zwana Bielicą. Ukazuje się ona w ciepłe lipcowe noce na schodach prowadzących do wieży Zegarowej. Ostatni raz pokazała się ponoć po wojnie, gdy okoliczna ludność zbierała się na zamku z każdą dostępną bronią i broniła przed atakami ukraińskich bandytów z UPA. Bielicę zobaczono, gdy trzykrotnie udało się odeprzeć ataki banderowców. Uważa się, że jest to duch którejś z młodych Sapieżanek, która skoczyła z wieży, nie chcąc wyjść za niekochanego mężczyznę.